Dość jednoznacznie Jerzy Owsiak wypowiedział się na wideoblogu na temat Antoniego Macierewicza: Panie Macierewicz, zostaw nas pan wszystkich k…a w spokoju! W założeniu tej wypowiedzi jak twierdzi Owsiak jest sprzeciw na podsycanie klimatu nienawiści, w których to działaniach w sposób wyjątkowy aktywny jest poseł Macierewicz. Ten przejaw działania emocji jest zrozumiały myślę, że nie tylko dla mnie. Pojawia się jednak pytanie, co jeszcze poza chwilowym „opróżnieniem się” z uczucia frustracji i złości przez Jerzego Owsiaka, przyniesie jego reakcja?
Niestety nasza psychika jest tak niedoskonała, że głównie zainteresowana jest potwierdzaniem własnych racji, a nie poszukiwaniem prawdy. Są ludzie, u których ta strategia jest wyjątkowo silna. Zaprzeczenie ich przekonań wywołuje u nich reakcje podobne do tych, jakie pojawiają się w odpowiedzi na sytuację zagrożenia zdrowia i życia. To dlatego możemy obserwować tak silne reakcje emocjonalne skierowane do wszystkich tych, którzy prezentują odmienne poglądy. Bezzasadne są tu racjonalne argumenty, gdyż instynkt obronny w procesie ewolucji otrzymał pierwszeństwo w wyzwalaniu reakcji człowieka, kiedy tylko pojawi się zagrożenie (tutaj sprzeczne stanowisko).
W wyniku działania tego mechanizmu od dziś Jerzy Owsiak stał się oficjalnym wrogiem zarówno Antoniego Macierewicza, jak i jego zwolenników. Będąc osobą publiczną z dużym wpływem na opinie społeczną, został na pewno umiejscowiony na czołowym miejscu listy wrogów.
Dziś Jerzy Owsiak oficjalnie zrezygnował z prezentowania neutralnej pozycji, o którą tak dbał przez całe lata swojej działalności. W ten sposób podział w naszym społeczeństwie stał się jeszcze bardziej wyrazisty.
I tak znikają z naszego życia społecznego ludzie, którzy zachowują dystans, przynajmniej oficjalnie, do strefy podziału. Trudno chyba się temu dziwić, skoro nawet hierarchowie Kościoła od dawna już podzielili się zajmując miejsca po jednej ze stron.
Być może dzięki Jurkowi Owsiakowi wchodzimy w kolejny etap procesu budowania relacji społecznych w naszym kraju. Jak pokazuje życie, a co wynika z pierwotnych mechanizmów psychologicznych, poszukiwanie wspólnej płaszczyzny porozumienia w oparciu o argumenty nie ma już sensu. Stąd być może pozostaje jedynie wykazanie, iż podział jaki ma miejsce w naszym kraju przebiega pomiędzy zwolennikami wojny i pokoju. Konfrontacja postawy i działalności Jerzego Owsiaka i Antoniego Macierwicza bardzo czytelnie pokazuje, których z nich nastawiony jest na pokój, a który na wojnę.
Szkoda tylko, że Kościół w tak złożonej sytuacji społecznej w jakiej się znaleźliśmy nie przypomina, że prawda jest tam gdzie jest miłość, pokój, a nie tam gdzie jest złość, agresja i stan wojny.