Natura wyposażyła nas mężczyzn w mechanizmy, który sprawiają, że kobiety są dla nas nie tylko obiektem seksualnym, ale i źródłem miłości. To potrzeba tego uczucia już w chwili kiedy przyszliśmy na świat sprawia, że pragniemy aby nas przytulały, troszczyły się o nas, a kiedy stajemy się w sensie fizycznym mężczyznami, chcemy być dla nich najważniejsi. Oczekujemy od naszych partnerek dokładnie tej samej miłości jaką obdarzała nas mama. Często jesteśmy tylko „biorcami”, nie mając świadomości, że one również potrzebują czułości, troski i ciepła, które chciałby poczuć w naszych ramionach. Kiedy z ich strony pojawi się zniecierpliwienie, czy uwaga dotycząca naszej postawy „biorcy”, jesteśmy źli i pełni pretensji. A może 8 marca mógłby być dniem budowania świadomości nas mężczyzn, że kobieta nie jest niewyczerpanym źródłem miłości, że powinniśmy w sobie rozwijać postawę „dawcy”? Tak sobie myślę, że one są w stanie tolerować ujemny bilans tego co dostają i tego co dają, pod warunkiem, że ten ujemny wynik nie będzie zbyt duży. Dzisiejsze święto jest wspaniałą okazją dla nas mężczyzn, aby zmniejszyć tę różnicę, chociaż nie wiem, czy jesteśmy w stanie całkowicie ją zniwelować.