Właśnie obejrzałem program o chorych na raka. Między innymi wypowiadali się lekarze, mówiący o małym zainteresowaniu badaniami profilaktycznymi. Mówili również o przyczynach chorób nowotworowych, wśród których głównie wymieniali brak ruchu, brak odpowiedniej diety, a tak w ogóle to rak ocenili jako chorobę cywilizacyjną. Kiedy znalazłem się w szpitalu z rozpoznanym chłoniakiem (2005), z informacji jaką uzyskałem od mojej pani doktor wynikało, że moje wyzdrowienie w 70 % zależy od mojej psychiki. Reszta to działania podejmowane przez medycynę. Dziś w pełni potwierdzam to stwierdzenie, chociaż nie mam na to „twardych” dowodów. Stąd moje ogromne zdziwienie, że w oglądanym przeze mnie programie telewizyjnym praktycznie w ogóle nie było mowy o znaczeniu psychiki. A przecież potrafi ona zaskoczyć lekarzy pokonując chorobę ocenianą jako niewyleczalną. Potrafi również zabić człowieka w sytuacji kiedy w ocenie lekarzy są ogromne szanse na wyleczenie. Praktycznie bardzo niewiele mówi się o psychice również w kontekście innych sfer życia, mimo że ma ona na nie niemalże fundamentalny wpływ. To przecież od psychiki zależy jakość relacji między ludźmi, zarówno w sferze życia społecznego, politycznego czy rodzinnego. Kształtuje ona scenę polityczną, klimat w pracy, relacje z klientami, relacje pomiędzy małżonkami, pomiędzy rodzicami i dziećmi. To od psychiki zależą decyzje i wybory, w tym te życiowe jak wybór partnera , wybór pracy, decyzje biznesowe. To ona może budować, jak i potrafi zrujnować. Myślę, że nie mówi się o niej, ponieważ dla wielu jest tajemnicą. A jak to bywa z tajemnicami, ich odkrycie może skończyć się różnie, stąd może lepiej jej nie ruszać. Zresztą samą psychologię dręczy jeszcze wiele pytań. Jednak czy jest to powód, aby unikać rozmów na tak ważny, żeby nie powiedzieć fundamentalny temat ? Moim zdaniem wiedza jaką już dziś posiadamy o ludzkiej psychice jest wystarczającą, aby nie tylko pomóc sobie i innym, ale również aby konstruktywnie wpływać na jakość życia, i to we wszystkich jego aspektach.