Piszę „chyba”, aby zachować pewien margines niepewności, który wynika wprost z mojej pokory. Mam poczucie uczestniczenia w procesie odkrywania człowieka. Wraz z tym procesem pojawia się u mnie większe zrozumienie innych bez względu na ich motywacje, postawę i zachowanie. I nie wynika to z faktu, iż akceptuję na przykład destrukcyjne postawy będące efektem takich uczuć jak złość, agresja, zazdrość czy nienawiść. Po prostu oddzielam człowieka od jego zachowań. Akceptuję go i szanuję , nie akceptując jednocześnie postaw i zachowań niezgodnych z przestrzeganymi przeze mnie zasadami i wartościami. Taki stan świadomości pojawia się jako efekt uznania, że również ja sterowany jestem przez mechanizmy działające poza moją wolą. Podobnie jak określone mechanizmy sterują moim oddechem, procesem trawienia, pracą serca, również poza moją wolą są mechanizmy sterujące moją psychiką (moimi reakcjami). Taki stan świadomości, jest pierwszym i najważniejszym krokiem, nie tylko do większego zrozumienia innych, ale również do samodoskonalenia. Podobnie jak alkoholik podejmując proces leczenia, musi zacząć od uznania faktu iż sterowany jest nałogiem, w procesie samodoskonalenia niezbędne jest uznanie, iż są mechanizmy działające poza moją wolą. Nie jest to łatwe, ale możliwe, a nawet konieczne. Tylko w ten sposób możemy doskonalić nasze życie, w tym również nasze relacje z innymi. Tutaj czuję jak moja „chyba” zamienia się w „na pewno”.