Dlaczego ludzie tak bardzo się różnią w ocenie innych ? Kiedy słucha się ich argumentów, w sposób neutralny, bez zaangażowania emocjonalnego, trudno nie przyznać racji zupełnie różnym ocenom.
Myślę, że tylko zrozumienie jak „działamy”, a dokładnie jak funkcjonuje nasz mózg, pozwala nam zgłębić tajemnicę powstania tych różnic. Argumenty jakie „produkujemy” na jakiś temat, są efektem końcowym pracy naszego mózgu. Odpowiednie mechanizmy psychologiczne, oraz nasza inteligencja tworzą uzasadnienie naszych przekonań. Im wyższe IQ (iloraz inteligencji) tym większa łatwość ich argumentowania . Zaproszenie do rozmowy na argumenty, jest niczym innym, jak tylko zaproszeniem do konfrontacji poziomu inteligencji – sprawności argumentowania własnych racji. W ten sposób możemy spotkać się z sytuacją kiedy to nałogowy palacz z wysokim IQ , bez problemu będzie odrzucał argumenty o szkodliwości palenia, a alkoholik w przekonywujący sposób będzie uzasadniał, iż codzienne wieczorne upijanie się służy jego zdrowiu. Jesteśmy obdarzeni mechanizmami pozwalającymi na uzasadnianie naszych przekonań, bez względu na to, jak mają się one do ogólnie przyjętych norm, bez względu na to, że istnieją „twarde” dowody zaprzeczające naszym przekonaniom (na przykład, że palenie nie szkodzi) . Szukając odpowiedzi na pytanie postawione na wstępie o przyczynę różnic w postrzeganiu Komorowskiego i Kaczyńskiego, nie znajdziemy jej w głoszonych argumentach. One są jedynie produktem inteligencji ludzi je głoszących. Postrzeganie ma swoje źródło w naszych nieświadomych mechanizmach psychologicznych. To one decydują, o tym, czy świat, ludzi i sytuacje, będziemy postrzegali w kategoriach spokoju, bezpieczeństwa, zaufania, czy też jako zagrożenie, potrzebę walki lub ucieczki (wycofania się). Psychologia nie ma dziś wątpliwości, że w wyniku działania tych mechanizmów możemy znacznie oddalić się od zobiektywizowanej rzeczywistości. W ten sposób nasza „mapa”, zupełnie nie oddaje „terenu”. Istnieje wiele dowodów na to, że to oddalanie się od „terenu”, to efekt lęków, o czym od 2500 lat, mówi również buddyzm. Jan Paweł II, powołując się na Biblię, wielokrotnie mówił o tym, że prawdę znajdziemy tam, gdzie jest miłość, a nie lęk. Stąd jeżeli chcemy dziś postrzegać Komorowskiego i Kaczyńskiego, takimi jakimi są naprawdę, powinniśmy przede wszystkim uświadomić sobie, czym kierowane są nasze mechanizmy psychologiczne. Nie ma innej drogi do zobiektywizowanego postrzegania ! Chyba, że i w tej kwestii nawykowo użyjemy swojego IQ, dla uzasadnienia, iż nie jest to prawdą.