Śmierć polskich himalaistów wyzwala nie tylko żal i smutek.

Zdobywcy Broad Peak Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zostali uznania  za zaginionych.  Co kieruje ludźmi, którzy świadomie narażają własne życie ?   Co człowiek chce udowodnić podejmując takie ryzyko ? Być może  nie miałbym takich pytań, wątpliwości co do sensu takich wypraw,  gdybym był himalaistą.  Ale nim nie jestem i chciałbym zrozumieć, a być może wyciągnąć jakieś wnioski.   

Każde działanie człowieka poprzedzone jest jakąś motywacją. To często nieuświadomiona siła, która ukierunkowuje jego uwagę, opanowuje myśli i uczucia. Kiedy zaspokoimy nasze podstawowe potrzeby egzystencjonalne, kiedy mamy co jeść i kiedy mamy gdzie mieszkać, uruchamiają się kolejne potrzeby motywując do działania. I tak wspinamy się w hierarchii potrzeb, które opisał Maslow – psycholog nurtu humanistycznego. Na ich szczycie  jest potrzeba samorealizacji i transcendencji. To w wyniku tych potrzeb ludzie doznają jedności z całym światem, motywowani są  do działań na rzecz innych. Dzięki temu, że osiągnęli  autonomię, poczucie własnej wartości, kiedy już nie musza nic sobie, ani innym udowadniać,  ich uwaga kierowana jest na innych. W  tym zaczynają dostrzegać możliwość samorealizacji.  

Doskonałym przykładem obrazującym ten proces jest życiorys  Anny Lichoty, zdobywczyni Korony Ziemi. Dziś poświęca wiele czasu i energii na rzecz działalności charytatywnej .  „Jej  wielkim marzeniem  jest utworzenie funduszu na sfinansowanie projektu – pomnika Sarswati Peace School. Będzie to pierwsza szkoła pokoju dla dzieci z Nepalu, której zostaną nadane imiona Wandy Rutkiewicz i Jerzego Kukuczki. Szkoła będzie rodzajem pomnika upamiętniającego życie i osiągnięcia światowej sławy polskich alpinistów.” (www.national-geographic.pl)

Niekiedy obserwując podejmowane działania przez innych,  można odnieść wrażenie jak gdyby chcieli  nieustannie  coś sobie (a być może również innym)  udowadniać. Najczęściej nieświadomie podejmują coraz większe wyzwania, coraz bardziej ryzykowne, które tak naprawdę niczemu , ani nikomu nie służą, poza wykazaniem  własnych coraz  większych możliwości. Uzależniają się od adrenaliny, zatrzymują się na poziomie nieustannego budowania własnej  autonomii. Jak gdyby nie potrafili przebić się na wyższy poziom potrzeb,  które opisał Maslow.

Z niepokojem wysłuchiwałem wiadomości na temat losów  Macieja Berbeka i Tomasza Kowalskiego. Kiedy tylko  usłyszałem  informację o uznaniu ich za zaginionych ogarnęła mnie mieszanina uczuć. Z jednej strony ogromny żal i  smutek. Bardzo współczuję rodzinie oraz ich przyjaciołom. Na pewno są to dla nich wyjątkowo trudne chwile.  Z drugiej strony poczułem złość i pytanie dlaczego i po co… ?  Czy ich śmierć zostanie skwitowana tylko stwierdzeniem „bo tak bywa i nie można tego zmienić” ?  Nie potrafię i nie chcę oceniać tego,  co legło u podstaw motywacji  Pana Macieja i Pana Tomasza, uważam jednak, że ich śmierć  powinna wyzwolić głęboką autorefleksję  nad własnymi motywacjami,  i to nie tylko u himalaistów. I to byłby największy hołd złożony ku ich czci.

 

 

Scroll to Top