Miłość to nie sprawa obiektu, tylko zdolności.

W czasie mszy św. z okazji jubileuszu 60 – lecia małżeństwa rodziców ksiądz, ku mojemu zaskoczeniu, nawiązał do Fromma i jego książki „O sztuce miłości”. Jest to jedna z książek, która w sposób szczególny wpłynęła na proces budowania mojego zrozumienia czym jest miłość. Po powrocie do domu sięgnąłem po nią, aby przypomnieć sobie jej najważniejsze fragmenty. Po raz kolejny uzyskałem efekt „aha”. Uważam, że powinniśmy regularnie  powracać do treści dla nas ważnych, gdyż czas pokrywa je „mgłą świadomości”. Szczególnie jest to ważne w zakresie zagadnień dotyczących  naszych związków, relacji, i wszystkiego tego, co stanowi o jakości naszego życia. Kiedy nauczymy się już tabliczki mnożenia, będziemy w stanie o każdej porze  dnia i nocy powiedzieć ile jest 2×2, ale uzyskana wcześniej świadomość – zrozumienie co jest czym, co jest ważne, ma inklinacje do zanikania.

 Fragment książki Fromma, który zawsze robi na mnie duże wrażenie, gdyż moim zdaniem wyjaśnia istotę miłości : „…większość ludzi uważa, że miłość to sprawa obiektu, a nie zdolności, wystarczy jedynie znaleźć właściwy obiekt  – a potem wszystko potoczy się już samo…Pogląd taki da się porównać do stanowiska człowieka, który chce malować, ale nie uczy się sztuki malarstwa tylko twierdzi, że musi poczekać na odpowiedni obiekt, a potem, kiedy go już znajdzie, będzie malował znakomicie.”

Scroll to Top