Moja przesadna ostrożność.

Właśnie zakończyłem szkolenie gdzie doskonaliłem moje umiejętności trenerskie. Poznałem na nim wspaniałych ludzi. Szkolenie obejmowało pięć dwudniowych spotkań, tak więc mieliśmy okazję dobrze się poznać. Obserwowałem jak zbliżaliśmy się do siebie. Proces ten przypominał mi  badania gruntu kiedy idziemy po grząskim terenie. Najpierw nogą sprawdzamy czy grunt jest twardy, kontrolujemy  miejsce gdzie chcemy postawić nogę, aby nie wpaść w bagno. Siłą rzeczy idziemy wolniej, niż w sytuacji kiedy założylibyśmy, że idziemy po twardym gruncie. Widziałem jak niekiedy błędnie interpretowałem „grunt” gdzie zakładałem, że jest grząski, a potem okazało się mogłem po nim stąpać bez żadnych obaw. Było to dla mnie bardzo interesujące doświadczenie, z którego na pewno wyciągnę wnioski.

Scroll to Top