Myślę, że wiadomym jest powszechnie, iż stres to odpowiedź organizmu na sytuację odbiegającą od stanu równowagi (homeostazy, a jednocześniei mobilizacją do jego przywrócenia. Kiedy sytuacja stresowa jest nie „zamknięta” (po mobilizacji organizmu, nie nastąpiło odprężenie), i stan taki trwa długo, zarówno organizm , a co za tym idzie również odczuwane emocje, jak i powstałe w ich wyniku myśli, mają jednoznaczne „zabarwienie”. Niepokój, lęk i adekwatne do nich myśli, wypełniają świadomość. W tym czasie, mózg jak doskonały kartograf (jak nazywa go Antonio Damasio) tworzy mapę przeżywanej rzeczywistości. Rejestruje wszystkie doznania z nią związane. W innym czasie w takiej samej, lub nawet tylko przybliżonej do tej sytuacji, która wyzwoliła stres, mózg skorzysta z gotowego już wzorca reakcji. Tworzenie nowego wzorca jest energochłonne, i dlatego mózg preferuje korzystanie z tego, co stworzył wcześniej. W skrajnej sytuacji wzorzec taki może stać się głównym sposobem reagowania na życie, bez względu na to, co ono ze sobą niesie. Wówczas problemy, nawet z racjonalnego punktu widzenia, łatwe do rozwiązania, wywołują uczucie strachu, paraliżują, uniemożliwiając wykorzystanie całego potencjału człowieka. Zautomatyzowane reakcje mózgu są adekwatne do stworzonej i utrwalonej wcześniej mapy rzeczywistości. Bardzo dobrze znam ten mechanizm, nie tylko z podręczników psychologii, nie tylko z obserwacji zachowań innych, ale i własnych. To brak przynajmniej podstawowej higieny emocjonalnej doprowadza do sytuacji, kiedy nasze reakcje na wyzwania życia przybiera ją formę destrukcji. Skrótowo proces naszych reakcji można opisać w następujący sposób : sytuacja (bodziec), powoduje, że mózg odnajduje wcześniej skonstruowaną mapę opisującą przybliżoną sytuację, powstaje reakcja organizmu (w tym uczucia i myśli) w odpowiedzi na tę mapę. Momentem, w którym możemy tu interweniować jest proces tworzenia map, czyli nasze postrzeganie rzeczywistości. I tu właśnie jest miejsce na higienę emocjonalną. W sytuacjach kiedy nie jesteśmy poddawani sytuacjom stresowym (np. czas wolny od pracy, okres wypoczynku, urlop), uczymy się postrzegania świata, ale przez pryzmat spokoju, harmonii i wiary w siebie. W ten sposób mapy zostają skorygowane. Obserwuję ludzi, którzy mają bardzo dobrze opanowany ten proces. W sytuacjach wolnych od stresu (spotkania towarzyskie, ich czas wypoczynku, chociaż bywa że i one mogą wywoływać stres), koncentrują swoją uwagę na tym co pogodne, rozmawiają o sprawach łatwych, niekiedy banalnych. Prowokują sytuacje humorystyczne, wywołujące rozbawienie. Kiedy wypowiadają się o swoim życiu to głównie nawiązują do tego, co pozytywne. Mam okazję obserwowania osoby, która w chwilach wolnych, jak tylko okoliczności na to pozwalają, ogląda po raz kolejny standardy polskich komedii. Bardziej zaawansowane formy higieny emocjonalnej to na przykład medytacja, różne formy relaksacji, czy ćwiczenia oddechowe. Nieustannym problemem pozostaje jak wyzwolić w sobie motywację do przestrzegania higieny emocjonalnej. Niedobrze jest kiedy pojawia się ona tylko w chwili, kiedy doznajemy skutków działania naszych negatywnych map.