Tak nazywam mechanizm, który posiada każdy z nas, i który poza naszą świadomością porównuje nas do innych ludzi. Kiedy wynik tego porównania jest dla nas ujemny, pojawia się dyskomfort psychiczny. Wówczas staramy się go obniżyć. Psychika podejmuje tu różne strategie. I tak jedni wycofują się z relacji w których wystąpiło to bolesne w efekcie porównanie, inni dyskredytują osobę do której byli porównywani przez swój mechanizm. Jak się okazuje „bombiarz z Krakowa” wybrał jeszcze inną metodę. I tak jego przestępcze działania, odczuła para, którą wcześniej obserwował kiedy się do siebie przytulała. Podłożył bombę również sąsiadowi, który jeździł samochodem dobrej marki. Czytałem o badaniach, w wyniku których okazało się, że najwięcej samobójstw odnotowuje się w rejonach, gdzie zamieszkuje najwięcej osób, którym powiodło się w życiu. Badacze tego zjawiska, stwierdzili, że decyzje o popełnieniu samobójstwa, w znacznym stopniu wynikało z porównywania się do innych. Wielu ludzi negatywnie ocenia innych, zupełnie nie mając świadomości prawdziwego źródła tych ocen. Czy można przynajmniej ograniczyć wpływ tego mechanizmu na nasze relacje z innymi ? Moim zdaniem bez odpowiedniego poziomu samoświadomości, jest to niemożliwe. Bez „przyłapania” tego mechanizmu w chwili kiedy się uaktywnia, nie ma możliwości, aby zneutralizować jego wpływ na nasze relacje.