W rozmowie z Pauliną Pruską, młodą dziewczyną, która walczy z rakiem, dziennikarze TVN zapytali, skąd czerpie siłę, aby nie poddać się chorobie. Rzeczywiście dziewczyna była pełna energii, pogodna i bardzo otwarta na rozmowę. Co prawda stwierdziła, że taki stan bywa niekiedy przerywany przygnębieniem, spadkiem wiary w wyzdrowienie, ale w sumie jeżeli chodzi o psychikę, to radzi sobie zupełnie dobrze. Dziennikarze usiłowali dociec skąd ta siła. Paulina dużo mówiła o rodzinie przyjaciołach jednak moi zdaniem nie ma świadomości źródła tej głównej, najważniejszej siły do walki z chorobą, chociaż z niej korzysta. Bez wątpienia wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół ma ogromne znaczenie, jednak jest ono uzupełnieniem źródła, które jest w nas. Kiedy leżałem w szpitalu walcząc ze swoim rakiem obserwowałem chorych otoczonych troską i miłością ze strony rodziny i przyjaciół. Niestety dla wielu z nich było to jedyne źródło siły do walki z chorobą. Nie potrafili uruchomić w sobie pokładów życiowej energii, co najczęściej skutkowało brakiem pozytywnych wyników leczenia. Moja postawa w walce z nowotworem, bez wątpienia była zdeterminowana wiedzą jaką zdobyłem wcześniej. Stąd uwagę koncentrowałem głównie na poszukiwaniu siły w sobie, jednocześnie przyjmując wsparcie płynące z zewnątrz (rodzina, przyjaciele). Wizualizacje, medytacje, modlitwa, wszystkie te działania służyły uaktywnieniu osobistej energii, co do której nie miałem wątpliwości, że gdzieś tam we mnie jest. Wiedziałem, że moje dotychczasowe doświadczenia z życia przepełnionego brakiem wiary w siebie, lękiem, bardzo poważnie utrudniają uruchomienie tej wewnętrznej energii. Miałem świadomość, że muszę dużo nad sobą pracować. Niestety to z powodu braku tej świadomości, wielu chorych nie podejmuje wysiłku pracy nad sobą, czerpiąc jedynie siłę z zewnątrz. Słuchając narracji Pauliny, twierdzę że ona automatycznie korzysta z własnych zasobów energii, a to co otrzymuje od innych jest ważne, ale jest jednak tylko „źródłem uzupełniającym”. Z pytania dziennikarzy TVN wniosłem, iż oni usiłowali dociec kto i jak, nie zdając sobie sprawy z autonomicznego źródła Pauliny. Bardzo chciałbym aby Paulina wyzdrowiała i stała się dla innych dowodem skuteczność działania życiowej energii. W ten sposób mógłbym powoływać się nie tylko na osobiste doświadczenia.