*6.03.2011 r.* Udawać, grać, czy być sobą ?

Właśnie w jednym z psychologicznych czasopism wyczytałem , jak ważne i niezbędne jest udawanie : „Udajemy, nakładamy rozmaite maski  po to, żeby przetrwać. Musimy się przystosować do rzeczywistości społecznej. ”  W innym miejscu artykułu o udawaniu czytam o korzyściach płynących z udawania. Jednocześnie wiele poradników, które miałem w ręku mówi : „bądź sobą”.  Wielu uznanych psychologów twierdzi, że  odgrywanie ról, nakładanie masek, wypala naszą psychiczną energię. Nieustanne „granie” według coraz to nowego scenariusza pisanego przez kolejne  środowisko, w którym przebywa człowiek, to ogromny wysiłek. Prawdą jest, że z biegiem lat, role odgrywane są już nieświadomie, gdyż przybrały poziom nawyku. Ale wtedy pojawia się pytanie : „kim ja właściwie jestem”.   Znany jest problem aktorów, którzy  w wyniku wieloletniego uprawiania swojego zawodu, i braku odpowiedniej dbałości o swoją psychikę, narażeni  są na takie wewnętrzne zagubienie, w którym trudno im zdefiniować własną tożsamość.  I tak o to pojawiają się  różne i sprzeczne ze sobą przekazy.  Jeden mówi „udawaj”, a inny „bądź sobą”. W ten sposób wszyscy ci, którzy poszukują dla siebie najlepszej drogi własnego rozwoju, mogą poczuć się zagubieni.  Moje osobiste doświadczenia w pełni potwierdzają korzyści płynące z postawy  budowania, a może bardziej poszukiwania siebie.  „Bycie sobą” wymaga w pierwszej kolejności  uświadomienie sobie  ról, które często przybrały już charakter nawyku.  Powstały one w relacjach z rodzicami, wychowawcami,  nauczycielami  i środowiskiem w jakim się wychowywaliśmy. Odkrywanie tych ról, ich obnażanie, przypomina zdejmowanie  kolejnych masek,  spod których powoli wyłaniamy się my. I wtedy zaczynamy rozumieć, co to znaczy „być sobą”. Niekiedy  życie wymusza odegranie jakiejś roli, jednak zupełnie inaczej ją odgrywamy, mając jednocześnie cały czas świadomość kim naprawdę jesteśmy.

Scroll to Top