Co jest potrzebne, aby doskonalić jakość naszego życia? Co jest potrzebne, aby życie wypełniało poczucie szczęścia, satysfakcji, spełnienia i powodzenia?
Dla niektórych pytania te mogą być już wręcz banalne. Ludzie zadają je sobie od wieków. Uznaję, że „tkwienie” w takich pytaniach przynosi bardzo pozytywne efekty. Zgłębiając temat ludzkiej psychiki od wielu lat, i ja sobie je zadaję.
Efektem tych pytań oraz zdobytej wiedzy i doświadczeń (w tym osobistych), jawi mi się dzisiaj niezbędny warunek skutecznego procesu osobistego rozwoju. Jak widzę, jego spełnienie wprowadza nas na drogę przemian, których efektem jest m.in. coraz większa satysfakcja, poczucie spełnienia i takie nie krzyczące szczęście oraz radość życia. Jednocześnie ulegają pozytywnej przemianie warunki i otoczenie, w którym żyjemy. Co prawda zmiany te nie zawsze są jakieś spektakularne, ale na pewno zauważalne. Mogą one obejmować zarówno nasze warunki materialne, jak również zauważalne zmiany postaw innych ludzi wobec nas.
Tym fundamentalnym warunkiem osobistego rozwoju jest świadomość i akceptacja faktu, że nasze życie, we wszystkich jego aspektach, jest nieustanną zmianą. I nie chodzi tu tylko o zmiany zewnętrzne, ale również, a może przede wszystkim, o te wewnętrzne.
Naturalnym procesom zmian podlega nie tylko nasze ciało, co łatwo zaobserwować, ale i nasza psychika/duch. O tym, że jest to fakt, mówi psychologia, filozofia, a także religia. Wewnętrzna zmiana wymuszana jest przez dynamizm w jaki jesteśmy wyposażeni, który działa poza naszą świadomością. Wymusza on naturalny proces wzrostu naszej wewnętrznej dojrzałości. Ten sam dynamizm, który obserwujemy w otaczającej nas naturze. Kierunek zmian naszej psychiki, naszego ducha, zaprogramowany jest na rozwijanie – uaktywnianie najlepszej wersji nas samych. Efektem tego procesu jest optymalizacja naszych doświadczeń, wzrost poczucia satysfakcji, spełnienia i radości życia.
Niestety, mamy w sobie również przeszkody, które hamują, a niekiedy zatrzymują, procesy wyzwalane przez nasz wewnętrzny dynamizm. Przeszkody te (często przez nas nieuświadamiane) to nasze lęki i kompleksy, które, metaforycznie rzecz ujmując, są jak łańcuchy trzymające nas w strukturach psychiki utrwalonych przez doświadczenia, a wcześniej przejętych od rodziców i środowiska w jakim się wychowywaliśmy. Najczęściej są one tak przed nami ukryte, że nie sposób je dostrzec na poziomie naszej świadomości. To nieświadomość jest środowiskiem, które daje im siłę wpływu na nasze życie.
Jak odkrywać hamulce stojące na przeszkodzie naszego osobistego rozwoju?
Okazuje się, że te ukryte przed nami hamulce obnażają się wówczas, gdy przeżywamy problemy, niepowodzenia i konflikty. To w tych szczególnych sytuacjach najłatwiej je dostrzec. Fenomenem ludzkiej psychiki jest to, że już samo obnażenie hamulców sprawia, że ich wpływ na nasz naturalny proces wzrostu słabnie, a z czasem nawet zanika. Bardzo ważne jest tu, aby w sytuacjach trudnych, wbrew wpisanym w naszą psychikę inklinacjom poszukiwania przyczyn tego stanu rzeczy na zewnątrz, kierować uwagę na siebie, na swoje emocje, uczucia i myśli. Tylko wtedy możemy dostrzec na przykład naszą nadwrażliwość na zachowanie innych. Tylko wtedy możemy zauważyć, że konflikt, jaki powstał pomiędzy nami i innymi to efekt niezaspokojenia naszej wyjątkowo wysokiej potrzeby uznania i docenienia. Wtedy też możemy zauważyć, że wyjątkowo mocno porównujemy się do innych, czego efektem jest np. zazdrość, kiedy okaże się, że wynik porównania jest dla nas niekorzystny. Samoobserwacja może pokazać nam, że przyczyna braku satysfakcji z naszego związku tkwi nie w naszym partnerze/partnerce, tylko że jest efektem naszego głodu miłości – naszej mocno zawyżonej potrzeby bliskości. Moje doświadczenia pokazują, że jest to wyjątkowo silny hamulec na drodze naszego naturalnego procesu wzrostu-rozwoju.
Opracowałem dla moich klientów opis kilku charakterystycznych przejawów naszych hamulców, co znacznie ułatwia samoobserwację i identyfikację tego, co stoi na przeszkodzie naszemu wewnętrznemu dynamizmowi.
Poniżej przedstawiam kilka wybranych wypowiedzi, które były dla mnie inspiracją dla zrozumienia procesu osobistego rozwoju.
„Czym jest rozwój?….Rozwijać się to znaczy przekraczać obecny stan psychiczny, przechodzić od niżej zorganizowanych struktur psychicznych do wyżej zorganizowanych….Z pierwszym etapem rozwoju związane jest naruszenie równowagi psychicznej, czemu towarzyszą negatywne przeżycia, takie jak lęk, utrata poczucia bezpieczeństwa, przykrość itp. Drugi etap charakteryzuje się powrotem do równowagi psychicznej już na wyższym poziomie, a towarzyszą temu przeżycia pozytywne, takie jak uspokojenie, harmonia, zadowolenie, radość, poczucie szczęścia. Pożyteczne jest więc dla człowieka, gdy spotkają go jakieś niepowodzenia, straty, klęski, bo to powoduje dezintegrację, która, gdy jest należycie przeżyta, prowadzi do rozwoju psychicznego. Właśnie należyte ustosunkowanie się do swego cierpienia ułatwia człowiekowi przejście na wyższy poziom rozwoju, co związane jest z zadowoleniem, radością, poczuciem szczęścia….Zadowolenie z siebie i z życia mogą być nieraz przeszkodą w rozwoju, bo dają człowiekowi tępy spokój i usypiają jego wrodzony pęd do rozwoju, czyli do wspinania się.” (Edyta Turel: „Etapy rozwoju psychicznego człowieka” – na podstawie książki Kazimierza Dąbrowskiego „Dezintegracja pozytywna”)
Carl R. Rogers, psycholog, który na trwałe wpisał się w historię myśli psychologicznej, w swojej książce „O stawaniu się osobą” napisał: „Życie jest najbogatsze i przynosi największe zadowolenie, kiedy jest ciągłym procesem.”
Arnold Mindell, twórca psychologii procesu, używa analogii pociągu, który jedzie i zatrzymuje się na różnych stacjach: „Ogólnie rzecz biorąc pracę z procesem można porównywać do jadącego pociągu. Pociąg zatrzymuje się na różnych stacjach, a potem rusza dalej. Ludzie zazwyczaj myślą w terminach stacji, czyli ‚stanów’. Mówimy, że ktoś jest zwariowany, chory lub umierający, lecz są to tylko nazwy poszczególnych miejscowości, w których pociąg zatrzymuje się… Jeśli nasz umysł nie nadąża za zmianą, wtedy możemy utknąć na jakiejś stacji życiowej na dłuży czas. Nam się wydaje, że stoimy, ale nasze życie jedzie do przodu. To wywołuje wiele wewnętrznych i zewnętrznych napięć. Może nam się wydawać, że rzeczy, które się nam przydarzają, zakłócają nasz względny spokój, ale może to my zakłócamy nasz naturalny rozwój przez to, że w nim nie uczestniczymy świadomie.”
Karen Horney, psycholog i psychoanalityk, z ogromnym doświadczeniem, dostrzegła efekt, jaki pojawia się, kiedy człowiek nie odpowiada na swój wewnętrzny dynamizm. Wówczas w człowieku może pojawić się nie tylko dyskomfort, brak satysfakcji czy radości życia, ale i znaczne obniżenie nastroju, spadek energii życiowej albo złość, a nawet agresja. Zjawisko to szeroko opisała w swojej książce „Nasz wewnętrzny konflikt”.
W Biblii czytamy: „…trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga…” (Ef 4,22-24)
Katechizm Kościoła Katolickiego przekonuje, że Bóg wszczepił w człowieka naturalne pragnienie szczęścia. „Godność osoby ludzkiej ma podstawę w stworzeniu jej na obraz i podobieństwo Boże, wypełnia się ona w powołaniu jej do Boskiego szczęścia…” (KKK,1700) „Bóg powołuje nas do swojego własnego szczęścia. Powołanie to jest skierowane do każdego osobiście.” (KKK, 1719)
"Człowiek został stworzony dla szczęścia” (Jan Paweł II, Toronto 2002)
Moje osobiste doświadczenie.
Kiedy zdiagnozowano u mnie chłoniaka, stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia, kiedy uwierzę w mój wewnętrzny dynamizm. Otworzyłem się na siebie, monitorowałem własne uczucia, emocje, myśli i bardzo często powtarzałem sobie: będzie ze mną wszystko to, co jest dla mnie najlepsze. Od tamtego czasu minęło dwanaście lat, lekarze już dawno stwierdzili, że pokonałem raka, a ja często mam poczucie, że rzeczywiście dzieje się ze mną wszystko to, co jest dla mnie najlepsze.
Warto uwierzyć i zaakceptować fakt, że życie to nieustanna zmiana, że wszyscy jesteśmy wyposażeni w mechanizmy ukierunkowujące nasze życie na optymalne dla nas doświadczenia, poczucie szczęścia, spełnienia, satysfakcji i radości życia. Kiedy już w to uwierzymy, i zaakceptujemy ten fakt, wówczas trudności, konflikty nie są już problemami, tylko szansą na pozbycie się naszych wewnętrznych hamulców na drodze naturalnego prcesu wzrostu – naszego osobistego rozwoju.