Przez wiele lat mojego życia Święta Wielkanocne były dla mnie głównie tradycją. Sobotnie odwiedzanie kościołów z rodzicami, niedzielna Rezurekcja, a potem uroczyste śniadanie. Z tym głównie kojarzyła mi się Wielkanoc. Kiedy zacząłem intensywnie poszukiwać drogi osobistego rozwoju, siłą rzeczy wzrastała moja świadomość. Wówczas to zupełnie z innej perspektywy spojrzałem na to Święto. W zmartwychwstaniu Jezusa dostrzegłem bardzo ważne przesłanie.
W życiu każdego człowieka są trudne, a niekiedy nawet bardzo trudne chwile. Często niosą one ból i cierpienie. Kiedy osobiście byłem dotknięty takimi chwilami, uświadomiłem sobie, że jest w nich jakiś sens, jakaś treść i przesłanie. Refleksja ta pojawiła się po pewnym czasie, kiedy uzmysłowiłem sobie, że gdyby nie te trudne chwile, to nie znalazłbym się w nowym miejscu, które było dla mnie dużo lepsze niż poprzednie. Okazało się, że ból i cierpienie jak gdyby przesunęło mnie w inną, lepszą dla mnie perspektywę.
Dziś patrzę na zmartwychwstanie Jezusa jako na dowód i jednocześnie symbol odrodzenia człowieka, jakie pojawia się po okresie bólu i cierpienia. Każde wydarzenie, które je wywołuje niesie ze sobą pozytywną zmianę. Myśl ta zawarta jest w powszechnie znanym powiedzeniu: co cię nie zabije, to wzmocni, a rówieśnik Jezusa – Seneka Młodszy powiedział: przez ciernie do gwiazd.
Z okazji tych szczególnych Świąt życzę wszystkim nie tylko radości, ale i utrwalenia przekonania, że każdy problem niesie ze sobą szansę, że za każdym cierpieniem jest odrodzenie.