Patrząc na sposób spędzania świąt z perspektywy psychologicznej, to dostrzegam tu dwie formy. Jedna polegająca na przykryciu codziennych trosk i problemów atmosferą rodzinnego biesiadowania, a druga na refleksji, na zatrzymaniu się „tu i teraz”. Dobrze jest kiedy świąteczny czas rozdzielimy na te dwie formy, dzieląc go pomiędzy biesiadowaniem, a byciem tylko ze sobą. Znam wiele osób, które uciekają wręcz od autorefleksji, postrzegając ją jako bolesny proces. Myślę, że przesłanie chrześcijaństwa mówi jednoznacznie, iż zmartwychwstanie (oczyszczenie), poprzedzone jest bólem. Kiedy go przetrwamy wchodzimy na odnowioną drogę życia. Moje osobiste doświadczenia w pełni to potwierdzają. Wielkanoc to czas szczególny poprzez swoją atmosferę i tradycję. Warto go wykorzystać tak, aby poza miłymi wrażeniami, dał nam wewnętrzną siłę, będącą efektem samooczyszczania.