Od wielu lat poznając zjawiska i mechanizmy psychologiczne kierujące ludzkim zachowaniem i postawą, odnajduję w nich te które pozwalają doskonalić nasze życie, działają wzmacniająco na psychikę, jak również te destrukcyjne. Miniony rok potwierdził mi prawdę o jednym z nich, który wyjątkowo negatywnie wpływa nie tylko na człowieka, ale przede wszystkim na jego relacje z innymi. Na własny użytek mechanizm ten nazywam „pogłębiającą się nienawiścią”. Może się on uruchomić w wyniku doznanej krzywdy ze strony kogoś znaczącego dla danej osoby, lub nawet bez wyraźnych przyczyn. Widziałem jak działa ten mechanizm u osoby, która dowiedziała się o zdradzie swojego partnera. Mimo upływu czasu wrogość narastała, a nie obniżała się, jak to ma miejsce w przypadku naturalnych procesów psychologicznych. Obserwowałem również narastającą niechęć jednego z małżonków, praktycznie bez racjonalnej przyczyny, która zakończyła się rozwodem. Mimo upływu lat przybrała ona formę silnie demonstrowanej wrogości. I nie ma tu znaczenia fakt, iż w przypadku takich osób ich życie staje się monotematyczne, wypełnione głównie emocjami destrukcyjnymi, nie pozostającymi bez wpływu na ich zdrowie i relacje ze światem zewnętrznym. Racjonalizm przegrywa z wszechwładną psychiką. Zachowanie niektórych polityków w okresie minionego roku potwierdziło mi tę smutną prawdę. Trudno było w nich zauważyć kojące oddziaływanie czasu. Nie mam pretensji do tych polityków, bo i mieć nie powinienem, gdyż znam siłę oddziaływania psychiki na zachowanie i postawę człowieka. Mam tylko pretensję do psychologów społecznych. Gdyby upublicznili prawdę o tym zjawisku, gdyby głośno powiedzieli, że jego przyczyna leży w człowieku, a nie w okolicznościach zewnętrznych, to może byłaby jakaś szansa na zmniejszenie jego negatywnych skutków. A tak przyczyna tego zjawiska upatrywana jest albo w traumie po tragedii smoleńskiej , albo w specyfice samej opcji politycznej, albo w prowokacyjnym zachowaniu innych. Brak świadomości jego pierwotnych przyczyn , koncentracja na skutkach, a nie przyczynach, oddala nadzieję na ograniczenie negatywnych skutków mechanizmu, który nazywam „pogłębiającą się nienawiścią”.