Intuicyjnie wyczuwamy, że bycie sobą jest najlepszą dla nas postawą. Zresztą wzywają do niej niemalże wszystkie poradniki z zakresu rozwoju osobistego. Tylko która to z moich postaw jest tą moją, a która nie ? Kiedy jestem sobą, a kiedy kimś innym ? Moim zdaniem większość ludzi nie jest w stanie odpowiedzieć na te pytania. Wśród wielu ról jakie odgrywamy w życiu nie potrafimy odnaleźć siebie. Koncentrując uwagę na pełnionych rolach, gubimy własną tożsamość, oddalają się od swojej esencji. Występuje tu zjawisko jakie odnotowuje się wśród aktorów, kiedy po wielu latach uprawiania tego zawodu, część z nich nie potrafi odnaleźć siebie. Kolejny scenariusz, kolejna rola, wymaga takiego zaangażowania, że gubi się gdzieś własne "ja".
Moje doświadczenia w pełni potwierdzają fakt, iż bycie sobą jest bardzo ważne z punktu widzenia jakości naszego życia (i to we wszystkich jego obszarach). Jednak w odróżnieniu od zdobywania nowych kompetencji, gdzie niezbędny jest proces uczenia się, bycie sobą wymaga oduczania się. Dla wielu to „dogrzebywanie się” do siebie może być bardzo trudne, a nawet może niekiedy boleć. Warto jeszcze pamiętać o tym, jaki efekt daje nasza esencja. Kiedy naprawdę stajemy się sobą, miejsce lęków, niepokoju zajmuje wiara w siebie, a tam gdzie była złość, zazdrość, pojawia się życzliwość i empatia.