W zachowaniu bardzo wielu ludzi obserwuję coś, co jest mi bardzo dobrze znane. To silna potrzeba bycia lubianym, która towarzyszyła mi przez większość mojego życia. Było mi dane poznać jej wpływ nie tylko na sferę relacji z innymi. Kiedy bardzo chcemy być lubiani przez innych, potrzeba ta potrafi zdominować nie tylko nasze działania, ale i myślenie, uczucia, jak również sposób postrzegania świata. Może ona umykać naszej świadomości, co nie zmniejsza jej wpływu na praktycznie wszystkie sfery naszego życia. Stajemy się marionetką sterowaną tą potrzebą, która skryta jest w naszej nieświadomości.
Potrzeba bycia lubianym przyjmuje różne formy. Może to być potrzeba bycia akceptowanym, ważnym w oczach innych, docenionym, i uznanym jako osoba wyjątkowa. Praktycznie każdy wyposażony jest w tę potrzebę. Potrzeba bycia lubianym bardzo dobrze znana jest psychologii. Abraham Maslow – twórca hierarchii potrzeb człowieka, już w szkole z pewnym zdziwieniem stwierdził jak pozytywny wpływ na niego mają życzliwe słowa nauczycielki skierowane pod jego adresem. I właśnie to spostrzeżenie ukierunkowało jego późniejsze zainteresowania.
Nie ma problemu kiedy potrzeba bycia lubianym ma zdrowy poziom. Wówczas nawet sprzyja ona budowaniu relacji z innymi. Gorzej jest kiedy przyjmuje zawyżony poziom. W takiej sytuacji może być nawet bardzo destrukcyjna. Widać to wyraźnie w postawie człowieka, który posiada zawyżony poziom tej potrzeby, i który nie otrzymuje jednoznacznych informacji od innych: „lubimy cię”. Niekiedy przypomina on psa merdającego ogonem, wpatrzonego w oczy swojego pana. Skrajna destrukcja pojawia się kiedy z otoczenia płyną informacje przepełnione głównie krytyką. Wówczas jego postawa przypomina obraz „zbitego psa”. Poczucie własnej wartości w takiej sytuacji może spaść niemalże do zera. Skutki takiego stanu rzeczy przejawiają się nie tylko brakiem skuteczności działania, pogorszeniem relacji z innymi, ale i większą podatnością na choroby. Doświadczyłem tego osobiście.
Próba szukania środowiska, które najlepiej zaspokajałoby zawyżoną potrzebę bycia lubianym, to wyjątkowo nieskuteczna strategia poprawy jakości życia. Błędem jest również szukanie rozwiązania tego problemu w doskonaleniu własnych umiejętności zdobywania sympatii innych. Działania takie mogą przynieść pozytywne rezultaty, ale tylko doraźnie. Działają jak tabletki przeciwbólowe, które chwilowo potrafią zmniejszyć uczucie dyskomfortu, ale nie likwidują źródła problemu.
Potrzebowałem wiedzy, doświadczenia i czasu, aby najpierw odkryć w sobie zawyżoną potrzebę bycia lubianym, a potem podjąć działania na rzecz neutralizowania jej wpływu na moje życie. Niestety nie spotkałem na swojej drodze nikogo kto mógłby mi w tym pomóc. To dlatego proces samopomocy rozciągnięty był w czasie.
Od chwili kiedy osiągnąłem wyższy poziom samoświadomości, moją uwagę nie kieruję na innych w poszukiwaniu „głasków psychologicznych”, a na sobie, na własnych uczuciach. Uzyskuję w ten sposób coraz większy dostęp do tego, co wcześniej było poza moją świadomością. Dziś czuję się jak kompetentny informatyk, który potrafi dotrzeć w głębokie struktury oprogramowania komputera. Efektem tego jest skuteczna neutralizacja mojej zawyżonej potrzeby. Tak w największym skrócie wygląda proces opanowania zawyżonej potrzeby bycia lubianym.
Pozytywnym efektem drogi jaką dotychczas przeszedłem jest bardzo dobra znajomość różnych objawów jakie wywołuje ta zawyżona potrzeba. Bez trudu diagnozuję zachowania i postawy będące efektem jej działania. Jest mi to bardzo pomocne w skutecznym pomaganiu innym. Do tego nie mam problemu z wyzwoleniem u siebie empatycznych reakcji, gdyż bardzo dobrze pamiętam swoje uczucia i całą masę problemów, których źródłem była moja destrukcyjna – zawyżona potrzeba.
Dziś czuję, że muszę o tym głośno mówić. Mam nadzieję, że w ten sposób uświadomię komuś, że brak satysfakcji jaki odczuwa w relacjach z innymi, brak poczucia skuteczności działania, to być może efekt wpływu tej potrzeby. Pamiętając jak byłem osamotniony w poszukiwaniach najlepszych dla siebie rozwiązań, jestem otwarty na bezwarunkowe wsparcie innych. Chętnie odpowiem na pytania, wskażę pomocną literaturę.