Pamiętam trzydziestolatka, który po długim poszukiwaniu swojej drogi zawodowej wpadł na pomysł otworzenia własnej firmy. W szczegółach miał przemyślany proces jej uruchomienia, jak również jej późniejsze funkcjonowanie. Z ogromnym zapałem przystąpił do realizacji swojego celu. Zaciągnął kredyt, zakupił samochody, uruchomił biuro i…po pół roku splajtował. Cel jaki sobie postawił był efektem nieuświadomionych przez niego destrukcyjnych motywacji.
Ten młody człowiek nie zdawał sobie sprawy jak bardzo motywowany jest przede wszystkim udowodnieniem swojemu ojcu własnej wartości, własnych kompetencji i zaradności życiowej. Nigdy nie czuł akceptacji z jego strony, na której mu tak bardzo zależało. Stąd podjął już kolejną próbę wykazania ojcu własnej dojrzałości. Zupełnie nie był świadomy tego, co tak naprawdę nim kieruje, i dlatego cel jaki sobie wyznaczył uznawał za w pełni autonomiczny.
W mojej praktyce coachingowej mam do czynienia z osobami, które w czasie sesji opisują swoje cele, a jednocześnie dostrzegam w nich destrukcyjne motywacje, która legła u podstaw tworzenia tych celów. Niestety nie są to odosobnione przypadki.
Podstawowy błąd jaki popełniamy w tworzeniu celów wynika z braku wiedzy i świadomości procesu ich tworzenia. Cel jest myślą, która najczęściej poprzedzona jest procesem myślowym (piszę „najczęściej”, gdyż są również cele jakie pojawiają się w formie olśnienia). Niestety nie zdajemy sobie sprawy jak dużymi błędami może być obciążony ten proces. Daniel Kahneman otrzymał nawet nagrodę Nobla, za wykazania tych błędów.
Część mózgu odpowiedzialną za świadome myślenie (miejsce gdzie dokonujemy analizy i oceny) Kahneman nazywa Systemem 2, a część do której nie mamy świadomego dostępu nazywa Systemem 1. Kolejność ta wynika z tego, że System 1 powstał jako pierwszy w procesie ewolucji, a System 2 jako drugi. To w nim odbywa się świadome myślenie, w tym to, w wyniku, którego powstają nasze cele.
Kahneman w swojej książce „Pułapki myślenia” pisze: „System 1 bez przerwy generuje dla Systemu 2 rozmaite sugestie, wrażenia, przeczucia, zamiary i emocje”. W innej części swojej książki stwierdza, że „większość rzeczy, które myślisz i robisz ty, czyli System 2 – bierze początek z Systemu 1”
Ta zależność pomiędzy Systemem 2 i Systemem 1 potwierdzają liczne badania mózgu, a liczba prac naukowych na ten temat rośnie wręcz w postępie geometrycznym.
Wobec tak niezbitych dowodów wykazujących przebieg procesu myślenia, w tym stawiania sobie celów, czy nie powinniśmy poddawać pod wątpliwość te cele, co do których jesteśmy nawet bardzo pewni? System 2 młodego człowieka, którego historię opisałem wyżej, tworzył całą masę argumentów potwierdzających słuszność wybranego przez niego celu. Mając cały czas wątpliwości co do swoich kompetencji używał swojego intelektu do szczegółowego przeanalizowania i oceny szans realizacji celu. W wyniku tego procesu zawsze wychodziło mu, że powinien go realizować. To System 1 wydawał mu dyspozycje dyktując strategię myślową Systemowi 2: zrób to, a poczujesz się lepiej.
W Systemie 1 powstają motywacje, które uruchamiają proces myślenia, a co za tym idzie tworzenia celów. Wśród tych motywacji są zarówno destrukcyjne, jak również konstruktywne. To w wyniku tych drugich stawiamy sobie realne cele. Dobrze zaprogramowany System 1 sprawia, że najlepsze dla nas cele nie wymyślamy, a odkrywamy. W wyniku jego działania możemy osiągnąć stan „przepływu” (ang. flow), w którym robimy to, co powinniśmy robić, jesteśmy tam gdzie być powinniśmy, i reagujemy na świat w sposób dla nas optymalny.
Nie ma innej drogi uczenia się stawiania sobie najlepszych celów, jak identyfikacja własnego Systemu 1. Tylko dzięki temu możemy rozpoznać, a następnie wybrać motywację konstruktywną i uniknąć destrukcyjnej. W wyniku tego procesu budowania samoświadomości doskonalimy nie tylko nasze procesy myślowe (w tym tworzenie celów), ale i życie w każdym jego aspekcie.