Jak szczególny był ten tydzień pomiędzy meczem z Grekami, a tym we Wrocławiu z Czechami. Media praktycznie zajmowały się tylko Euro 2012. Nie było ani widać, ani słychać polityków. Można było odnieść wrażenie, że jako naród stanowimy jedność. Przez tydzień nie było słychać wzajemnych oskarżeń, ani kłótni, tylko rozmowy o tym, kto stanie w bramce, albo jaki będzie wynik najbliższego meczu. To naprawdę była wyjątkowa atmosfera. Po przegranym meczu z Czechami, kiedy pojawiły się wypowiedzi polityków dało się zauważyć powrót do stylu komentarzy jaki był przed Euro. Odnoszę wrażenie, że niektórzy z poczuciem satysfakcji mówią :wcale nie jest tak różowo, nie ma co się tak cieszyć, bo życie jest pełne zagrożeń. Szkoda, że widzą tylko taką rzeczywistość.