Kiedy kilka lat temu pojawiły się u mnie bóle kręgosłupa, poszedłem do specjalisty, a ten zalecił mi ćwiczenia. Jak tylko ustał ból, oczywiście przestałem ćwiczyć. Po kolejnych kilku latach powtórnie pojawiły się bóle, ale i tu praktycznie nie ćwiczyłem, no bo po krótkim czasie przestało boleć. Dziś kiedy bóle poważnie się wzmogły, otrzymałem informację : jeżeli po pół roku ćwiczeń nie przestanie boleć, to będzie konieczna operacja kręgosłupa. Okazuje się, że mam super rozwinięty system ostrzegawczy, tylko nie potrafiłem na niego odpowiednio zareagować. Kiedy ludzie opowiadają mi historię swojego życia, to okazuje się jak wiele było w nim sygnałów ostrzegawczych. Brak reakcji powodował pojawienie się kolejnych problemów, coraz bardziej dolegliwych. Prosili mnie o rozmowę, bo już nie radzili sobie ze sobą. Moje doświadczenia, w tym te osobiste, jednoznacznie potwierdzają tezę, że to co nam się w życiu przydarza, nawet jak oceniamy to negatywnie, niesie ze sobą ważną dla nas informację. Stąd to, co nazywamy problemem jest tak naprawdę szansą. Dla mnie pierwsze dolegliwości kręgosłupa były szansą na to, aby poprzez ćwiczenia wzmocnić go. Niestety nie skorzystałem z tej szansy. Dziś bardzo żałuję. Jest to dla mnie, co prawda bolesna, ale ważna lekcja życia.