Brak sympatii czy niechęć do innych jeżeli się pojawia, najczęściej znajduje swoje uzasadnienie ulokowane zawsze w osobie do której skierowane są te uczucia. To nie my jesteśmy temu winni, tylko ta osoba. W uzasadnieniu stwierdzamy, iż trudno mieć inny stosunek do niej, skoro nie zachowała się tak, jak tego oczekiwaliśmy, nie zrobiła tego, czego się spodziewaliśmy, zachowuje się w sposób sprawiający nam przykrość i.t.d. W podsumowaniu stwierdzamy, że gdyby nie jej postawa, to nie byłoby takiej naszej reakcji .
Jak pokazuje życie, większość ludzi zupełnie nie ma świadomości, że ich reakcja na otaczającą rzeczywistość , w tym na innych ludzi w zasadniczym stopniu zależy od ich potrzeb, od ich zakresu homeostatycznego (pisałem o nim w połowie sierpnia). I tak jeżeli ktoś najlepiej funkcjonuje w wysokich temperaturach, to niewielkie ochłodzenie sprawia, że jest mu zimno. W jego zakresie homeostatycznym jest nieco większa temperatura od tej w jakiej najlepiej funkcjonuje większość.