Studiując ostatnie wydanie "Charakterów" dowiedziałem się , że słowo to w języku niemieckim, oznacza złośliwą satysfakcję, odczuwaną gdy kogoś innego spotka nieszczęście. Pisałem już kiedyś o potrzebie konfrontacji w jaką wyposażony jest każdy człowiek (przy czym jej wielkość może być różna u różnych ludzi). To w jej wyniku pojawia się Schadenfreude. Kiedy w wyniku konfrontacji (osiągnięć, pozycji społecznej) oceniam się jako gorszy, to każde nieszczęście osoby do której się porównuję, wywołuje satysfakcję. W ten sposób zmniejsza się mój dyskomfort powstały w wyniku porównywania się. Schadenfreude sprawia, że mimo gorszej „oceny konfrontacyjnej” czuję satysfakcję. Jaki jest mechanizm tak przewrotnego budowania równowagi psychicznej ? Neurobiolodzy badając mózg człowieka za pomocą rezonansu magnetycznego stwierdzili, że w chwili pojawienia się zawiści (negatywny wynik konfrontacji z innymi) uaktywniają się obszary mózgu biorące udział w odczuwaniu bólu fizycznego. Oznacza to niekiedy ogromny dyskomfort. I tu właśnie z pomocą przychodzi Schadenfreude. Okazuje się, że kiedy spotka nieszczęście osobę, która była źródłem dyskomfortu, uaktywniają się obszary mózgu zaangażowane w odczuwanie przyjemności. Jak pokazuje życie można ją również osiągnąć dyskredytując, stosując różne intrygi wobec tej osoby lub osób, w konfrontacji z którymi powstał dyskomfort. Im gorszy jest ich obraz tym większe Schadenfreude. Miejscem na którym można doskonale obserwować tę zależność jest dzisiejsza scena polityczna. Dla opozycji nie ma znaczenia, w jakim stopniu ich zachowanie i postawa wpływa na wizerunek naszego kraju, gdyż najważniejsze jest Schadenfreude.