Już chyba najwyższy czas, aby psychologowie zaczęli oceniać zachowania i postawy polityków, przez pryzmat międzynarodowej klasyfikacji zaburzeń (amerykański DSM – IV lub europejski ISD – 10). W sposób jednoznaczny kwalifikują one zachowania agresywne, neurotyczne dążenie do władzy czy manię prześladowczą . Nie chodzi o to, aby polityków wysyłać do psychiatrów, czy psychologów. Bez ich świadomości, iż swoją postawą wykroczyli w stany zakwalifikowane jako zaburzone, trudno cokolwiek zrobić. Głównie chodzi o to, aby wyborcy otrzymali jednoznaczną opinię wystawioną przez specjalistów. Bez wątpienia była by ona bardzo pomocna w podjęciu decyzji przy urnie wyborczej.