Wielu Polaków jeszcze przed badaniem tragedii smoleńskiej znała już jej przyczyny.

Pierwszy raz o możliwości zamachu w Smoleńsku usłyszałem z ust mojej znajomej 11 kwietnia 2010 r. Z dużą pewnością w głosie powiedziała mi, że być może za jej życia tragedia ta nie będzie wyjaśniona, ale prawda i tak kiedyś wyjdzie na jaw. Moja znajoma, a potem jak się przekonałem, znacząca część Polaków jeszcze przed badaniem przyczyn tragedii smoleńskiej znała jej przyczyny. Psychologia dobrze zna to zjawisko.

Dziś po czterech latach od tego wydarzenia, kiedy znane jest już stanowisko specjalistów od badania wypadków lotniczych, 23 % Polaków nadal jest przekonanych, że w Smoleńsku był zamach. Większość komentatorów za ten stan rzeczy oskarża PiS, w tym głównie posła Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Tymczasem na to, jak odbieramy otaczającą nas rzeczywistość w znaczącym stopniu wpływa nasza psychika, a nie fakty. To za jej przyczyną fakty interpretujemy tak, aby wpisywały się w nasze przekonania. To, co mówi poseł Macierewicz oraz PiS, to dla wielu Polaków żadna nowość, a jedynie potwierdzenie ich przekonań.  

Dziś Polacy mają do dyspozycji zarówno stanowisko prezentowane przez dr Laska, jak również przez grupę posła Macierewicza. Jak się okazuje 23 % Polaków dosłownie chłonie to, co mówi poseł Macierewicz i dyskredytuje fakty prezentowane przez specjalistę od wypadków lotniczych. I nie ma to nic wspólnego z inteligencją jednej czy drugiej grupy. To wynik działania psychiki.

Jak twierdzi profesor psychologii Tomasz Maruszewski „Wiele osób na co dzień próbuje ograniczyć swój wysiłek poznawczy, aby uczynić świat bardziej dla siebie przewidywalnym i kontrolowalnym. Zamykają się w psychicznym więzieniu o zaostrzonym rygorze, który nie pozwala im wykroczyć poza zaklęty krąg prawd, które sami znają.”

Z kolei uznany na świecie psycholog społeczny Elliot Aronson tak opisuje nasz sposób postrzegania świata: „Nie przetwarzamy informacje w sposób bezstronny, lecz zniekształcamy je tak, by pasowały do naszych wcześniej uformowanych poglądów.” Do tego angażujemy naszą inteligencję, która jedynie potwierdza to, do czego jesteśmy przekonani. Zjawisko to odkrył Edward De Bono, autorytet w dziedzinie kreatywnego myślenia. Jego zdaniem: „Człowiek wysoce inteligentny potrafi wymyślić dobrze skonstruowaną argumentację na poparcie praktycznie dowolnego punktu widzenia.”

To tylko wybrane przeze mnie fragmenty wypowiedzi specjalistów od ludzkiej psychiki. Istnieje całą masa badań naukowych potwierdzających zjawisko, jak bardzo potrafimy wykrzywić postrzeganą przez nas rzeczywistość. Dyskutujemy, kłócimy się o interpretację faktów, w ogóle nie zadając sobie pytania, czy na pewno widzimy świat takim jaki on jest.

Mam ogromny żal do psychologów, że nie zabierają głosu na ten temat. Być może świadomość tego zjawiska w wielu Polakach wyzwoliłaby autorefleksję. Chociaż z drugiej strony nie wiem, czy politycy są tym zainteresowani.

Scroll to Top