*25.06.2011 r.* Czym dla mnie jest coaching.

Rozwojem osobistym zajmuję się praktycznie od 20 lat.  Stąd  kiedy pojawiła się w Polsce usługa coachingowa , zainteresowałem się nią w sposób szczególny. Najpierw ukończyłem szkolenie z zakresu prowadzenia coachingu, a potem zacząłem „wyłapywać” z półek księgarskich wszystko to, co dotyczyło tego tematu. Równolegle praktykowałem coaching.  Dziś, z racji ogromnej podaży książek o coachingu,  wybieram tylko te, które  wnoszą coś nowego. Jak się okazuje zagadnienie to  w szczegółach opisywane jest różnie przez różnych autorów, ale da się odnotować również   zbieżne  postrzeganie  coachingu. Opisywany jest on  jako współpraca coacha i klienta w zakresie jego rozwoju  i wsparcia  w realizacji określonych celów. Co ciekawego, to nie dostrzegłem u żadnego z autorów aby odnosił się do psychiki ludzkiej. Pojęcie to praktycznie nie występuje w książkach jakie miałem w ręku. Specjaliści od coachingu mówią o celach, zadaniach, odkrywaniu osobistego potencjału, ale nie wspominają o ludzkiej psychice. A przecież sfera jaką ona obejmuje to właśnie nasze motywacje, czyli siły napędowe do działań, jak również  emocje i uczucia. To psychika decyduje o strategii naszego myślenia, o naszej postawie i zachowaniu. Nie wystarczą dyplomy i wysokie IQ, aby odnosić życiowe sukcesy i  uzyskać poczucie satysfakcji i spełnienia.  Dla efektywnego działania człowieka, dla realizacji najlepszych dla niego celów, niezbędny jest odpowiedni stan jego psychiki. W pełni udowodniła to współczesna psychologia.  Dla mnie coaching to przede wszystkim praca nad jej doskonaleniem (nie leczeniem). Kiedy  klient nie jest usatysfakcjonowany efektami swoich działań, lub  pragnie je  udoskonalić , to po wspólnej  ocenie  doświadczeń i stanu wiedzy merytorycznej niezbędnej do realizacji zadań, koncentruję uwagę na jego psychice.  Nie wiem dlaczego autorzy książek o coachingu nie mówią wprost o doskonaleniu  psychiki klienta. Być może takie sformułowanie powszechnie  źle się kojarzy. Najczęściej mówienie o psychice, to mówienie o zaburzeniach.  A może  lobby coachów,  chce stworzyć wizję nowej, specyficznej  usługi, nie mającej nic wspólnego z psychologią ?  Przypomina mi to tych, którzy zajmują się pedagogiką. Za wszelką cenę szukają swojej odrębności. Kiedy mówią o wychowaniu, to na ile jest to możliwe unikają odniesień do psychologii.  

Scroll to Top